wtorek, 3 czerwca 2008

Humor na sobotni wieczór :)

Córka skarży się matce - mamo, ja się chyba rozwiodę, ja już tak dłużej nie
mogę, ja tego nie wytrzymam - nic tylko seks, seks i seks. Kiedy wychodziłam
za mąż miałam cipkę jak dwadzieścia groszy teraz mam jak pięć złoty.
Mama na to:
- córeczko ty się dobrze zastanów.
Dom masz?
Masz.
Samochody przed domem stoją?
Stoją.
Wczasy w najlepszych kurortach, ciuchy od najlepszych projektantów,
zabezpieczenie finansowe dla ciebie i dzieci.

Naprawdę chodzi ci o te cztery osiemdziesiat !!??

Idzie facet przez las, patrzy, a tu studnia. Myśli sobie "ciekawe jaka
głęboka ?". Wrzucił więc kamień i słucha... a tu nic. Wrzucił więc głaz i
słucha... a tu nic. Nagle patrzy a tu metalowa szyna, wrzucił więc szynę i
słucha... a tu nic odszedł, ale patrzy... biegnie czarny baranek. Baranek
dobiega do studni i hoop ! do środka. Facet podbiega więc do studni zagłąda,
nasłuchuje, a tu... nic. Gdy wychodził z lasu spotkał gospodarza. Gospodarz
zapytał czy facet nie widział gdzieś czarnego barana:
- Facet na to że "TAK" pobiegł do lasu i wskoczył do studni.
A gospodasz na to:
- Jak kurwa mógł wskoczyć do studni skoro przywiązałem go do metalowej
szyny!


Przy okienku w banku:
- Chcę założyć, kurwa, konto w tym jebanym banku.
- Co proszę
- Powiedziałem, że chcę założyć, kurwa, pierdolone konto w tym jebanym
banku!
- Jak pan śmie!
- Normalnie! Nie dosłyszysz szmato? Dawaj mi tu, kurwa, kierownika!
Kierownik, cały nabuzowany, bo już wie czego i jak żąda ten klient:
- No wiec, o co panu chodzi!
- Powtarzam, kurwa, po raz trzeci, że chcę założyć pierdolone konto w
tym jebanym banku i wpłacić Wam, kurwa, 2 miliardy!
Na co kierownik: - I ta kurwa robiła jakieś problemy?


Żona miała dość zachowania swojego męża, a w
szczególności jego zbyt częstych wypadów z kolegami na piwo i powrotów w
stanie mocno wskazującym. Po jednym z takich wieczorów mąż w stanie
kompletnego upojenia wrócił do domu i padł nieprzytomny na łóżko.
Żona jak zawsze rozebrała go do snu, ale tym razem zrobiła coś więcej -
wepchnęła mu palcem do tyłka prezerwatywę w
taki sposób aby kawałek wystawał na zewnątrz.
Rano, jak zawsze mąż aby poczuć się lepiej wszedł pod
prysznic. Myje się, myje... w pewnej chwili zaczyna myć tyłek i ...
Co....co to jest? Wyciąga z tyłka prezerwatywę...... Żona w tym czasie
przygotowuje w kuchni śniadanie. Gdy wykąpany mężulek przychodzi do kuchni ,
żona pyta:
- Jak się wczoraj bawiłeś? Jak żyją Twoi koledzy?
Mąż pełnym rozgoryczenia głosem odpowiada:
- Koledzy? Ja już nie mam kolegów...


...co by się stało gdyby mężczyźni na dobre rządzili tym światem?
* święto kobiet z 8 marca zostałoby przeniesione na 29.02 (raz na
cztery lata, idzie to znieść)
* krawata można nie wiązać, rozporka nie zapinać
* operacja powiększenia piersi byłaby refundowana przez Narodowy
Fundusz Zdrowia
* wszystkie kobiety miałyby to samo imię - dla uproszczenia
* wszystkie kobiety miałyby alergie na złoto, futra i drogie
kamienie
* w pracy chłopak który najlepiej gra w Quake automatycznie byłby
wybierany na kierownika
* każdy telefon przerywałby połączenie po 30 sekundach rozmowy
* uważne wpatrywanie sie w kobiecy biust na pierwszej randce
byłoby odbierane jako miłosne wyznanie
* za jazdę lewym pasem 60km/h rozstrzeliwanoby na miejscu
* przewracanie kopniakiem stolika z szachami, warcabami lub grą
"monopol" automatycznie oznaczałoby zwycięstwo
* na początku każdego wydania wiadomości prowadzący opowiadałby
najnowsze sprośne kawały
* wynalezionoby skarpetki które by istniały tylko w parach.
Pozostawione w różnych miejscach podpełzałyby energicznie do siebie
* bikini byłoby najlepszym ubraniem bizneswomen. I nie bizneswomen
też.
* kobiety miałyby okres raz do roku. Podczas otwarcia sezonu na
ryby...


raklama tymbarka ;p
www.interecho.com/~tomeksauer/tymbark_excl..mpg

i na koniec troche durny dowcip

Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia idąc w
dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył, że słoń ma w nogę
wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń wstał i
popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć
"dziękuję", potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć
"do widzenia" i zniknął wśród drzew. "Ciekawe, czy go jeszcze kiedykolwiek
znowu zobaczę!" pomyślał ratownik.
Kilka lat później facet wybrał się do cyrku. Występowały tam różne
zwierzęta, także słonie, ale jego uwagę zwrócił jeden, który patrzył na
niego w ten sam sposób jak ten z dżungli. "Czyżby to ten słoń?" - pomyślał -
"Jest do tamtego taki podobny!".
Po występie podszedł do tego słonia, pogłaskał go po uszach, ale wtedy tenże
złapał go trąbą i trzasnął nim kilka razy o podłogę, zmieniając jego ciało w
krwawy pasztet. Okazało się, że to nie był ten słoń.

Brak komentarzy: